Wulkan (chyba) wygasa
Wszystko wskazuje na to, że oficjalna długość najświeższej erupcji na La Palmie wyniesie 86 dni. Co prawda może wulkanowi zdarzyć się jeszcze czkawka, ale wygląda na to, że kurz i żar opadły i czas na wielkie sprzątanie.
Przez cały czas trwania erupcji nasza kochana Sabina, obecnie znana jako Gwiazda Wulkanu, uprzednio znana bardziej jako właścicielka restauracji w Los Llanos, codziennie serwowała na naszej grupie na Facebooku relacje-dzienniki z przebiegu tego wybuchu, okiem osoby mieszkającej jedynie kilka kilometrów od centrum zdarzeń.
Stała się jedynym rzetelnym źródłem informacji na temat wulkanu w języku polskim. Nasza grupa w ostatnich miesiącach urosła więcej, niż przez poprzednie lata. Zyskaliśmy nowych lapalmaniaków, którzy dopiero dzięki tej erupcji dowiedzieli się o istnieniu wyspy.

Początkowa faza wybuchu wulkanu odbywała się pod wezwaniem nierzetelnych, wyolbrzymionych i zniekształcających skalę tego geologicznego wydarzenia informacji w mediach. Wkrótce jednak – w dużej mierze dzięki Sabinie właśnie – udało się skierować media na właściwy tor. Na wyspę przybyły, na przykład, redaktorki TVN/Discovery, które pozwoliły przywrócić wiarę w dobrą pracę dziennikarską. Opublikowały m.in. oparte na rozmowach z autochtonami i polskimi ekspatami dwa artykuły w Tygodniku Powszechnym:
- https://www.tygodnikpowszechny.pl/w-cieniu-cumbre-vieja-169570
- https://www.tygodnikpowszechny.pl/raj-z-widokiem-na-mordor-169606
Szybko wraz z Sabiną wpadłyśmy na pomysł przetworzenia jej dzienników w rejestr wydarzeń w formie książki. Naszym celem jest przedstawienie historii związanej z Wulkanem w sposób autentyczny i stworzenie źródła informacji dla wszystkich Polaków odwiedzających La Palmę w przyszłości, nawet tej bardzo odległej.
Książka powstaje też – jak to zwykło bywać w lapalmowych projektach – dzięki pomocy członków naszej grupy i ochotników. Jeśli chcesz dostać powiadomienie, gdy książka będzie gotowa, zapisz się tutaj.
0 komentarzy